Fotografia ślubna to coś więcej niż zwykła usługa, a reportaż ślubny trudno nazwać tylko “zleceniem”. To jak zaproszenie do rodzinnego grona, by na moment uczestniczyć we wspólnym szczęściu rodziny. Potrzebne są nie tylko techniczne umiejętności i aparat, ale też wzajemna życzliwość i zaufanie, nić przyjaźni między fotografem a parą. Nigdy nie traktuję swoich par jako “klientów”, skupiając się tylko na poprawnym wykonaniu “zleconej usługi” i zauważyłam, że rzadko kiedy jestem traktowana jak obcy “zleceniobiorca”, który ma po prostu wykonać swoją pracę.
Po raz pierwszy widzimy się zwykle na spotkaniu przy kawie, czasem mam okazję lepiej Was poznać podczas sesji narzeczeńskiej, a czasem pierwszy raz na dłużej zobaczymy się dopiero na ślubie. Za każdym razem jednak, gdy wychodzę z przyjęcia ślubnego mam wrażenie, że byłam na weselu dobrych znajomych :-) A z niektórymi parami już na pierwszym spotkaniu jest tak, jakby znało się ich od dawna!
Tak właśnie było z Natalią i Łukaszem, których po raz pierwszy spotkałam półtora roku temu, tuż przed ich ślubem cywilnym, zaplanowanym na koniec lipca 2010, podobnie jak moje wakacje ;-) Wakacje jednak udało się szczęśliwie przełożyć, i sfotografować uroczystość w USC, a na jesieni 2011 także przygotowania, ślub kościelny i huczne wesele Natalii i Łukasza :-) Była też niesamowicie energiczna sesja poślubna, ale o tym będzie później, w oddzielnym wpisie :-)
W każdym razie wszystkim fotografom życzę tak sympatycznych, wesołych i żywiołowych par, jak Natalia i Łukasz, a Wam, Natalio i Łukaszu, i Waszym rodzinom, dziękuję serdecznie za życzliwe przyjęcie i świetną współpracę :-)
Kościół: Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ożarowie Mazowieckim
Wesele: Chabrowy Dworek, Seroki
Zapraszam do oglądania pełnego materiału!
A teraz niespodzianka, czyli spontaniczna sesja w pokoju nowożeńców, w trakcie wesela:
Nie mogliśmy oprzeć się wielkiej, wygodnej wannie ;-)