Z Anią i Łukaszem po raz pierwszy spotkaliśmy się w sierpniu, na weselu Asi i Mateusza. Bawili się tak świetnie, że już wtedy pomyślałam, że super byłoby fotografować Ich wesele, no chyba, że już się odbyło? Jak się okazało jeszcze nie – jakiś czas później Ania z Łukaszem odezwali się do mnie w sprawie swojego ślubu, a termin mieliśmy wolny! :))
Do ślubu jeszcze trochę czasu, ale sesja narzeczeńska już była, jesienią. Na sesję zamówiłam mgłę i (…wyobraźcie sobie moje zdziwienie…) pojawiła się w wyznaczonym miejscu w wyznaczonym czasie. Ideał!
Jeśli nie jesteście strachliwi, zapraszam do oglądania! ;-) Jak myślicie, warto było wstawać tak wcześnie? ;)