Sesja Ani była pełną niespodzianką na wieczór panieński, a nad wszystkim czuwała świadkowa, Ewa, która od początku wiedziała jak chce, żeby wyglądały zdjęcia: przede wszystkim ma być kolorowo, spontanicznie! Kiedy więc Ania wraz z eskortą dotarła do Parku Saskiego w Warszawie, całkowicie nieświadoma co się wydarzy, zaczęło się dziać. ;) Po hucznym powitaniu szampanem, którego udało się wystrzelić i wypowiedzianym z nadzieją w głosie zdaniu “ojej, a myślałam, że pan będzie tańczyć” (no niestety, zawiedliśmy), ruszyliśmy na ekspresową sesję zdjęciową łapiąc ostatnie chwile zachodu słońca. :) Daliśmy z siebie 120%, a cukierkowe sukienki, pastelowe balony i wieczorne światło pozwoliły na oddanie całej palety barw! Sami zobaczcie jak było! Mamy nadzieję, że prezent na wieczór panieński był trafiony ;)